I mów sobie o mnie co tylko chcesz, obrabiaj mi dupę tak często jak Ci to potrzebne do szczęścia. Nie wnikam. Ja nie chcę mieć z Tobą do czynienia, dlatego Cię unikam.
Kochaj mnie, a być może odwdzięczę się tym samym. Bądź dla mnie miły, a i ja taka będę. Jeśli natomiast mnie nie lubisz - trzymaj się ode mnie z daleka.
Idziesz przez życie, całkiem sprawnie. Aż nagle jest moment załamania, uświadamiasz sobie, że się zmieniłeś. Zmieniłeś na gorsze. I tu pojawia się pytanie 'czy warto wracać do tej lepszej wersji?' ...
"-Sprzedaj mi go! Dam Ci za niego ile chcesz. -Nie. -Dlaczego? -Nie będę od przyjaciół wyłudzać pieniędzy, po za tym z nim wiąże się wiele wspomnień, to jakby część mnie..."
Nigdy nie będziemy w pełni szczęśliwi, bo zawsze czegoś będzie nam brakować. Ale sztuka polega na tym, by cieszyć się tym co już mamy i wyciągać wnioski z każdego niepowodzenia.